środa, 1 kwietnia 2015

Kwiatowe ryzyko ;c

Dawno mnie nie było...
Chyba to ryzyko, za bardzo mnie wciągnęło. A teraz nawet nie wiem co myśleć o tym całym ryzyku.
Demony przeszłości zawsze cię dopadną, zjedzą, wydalą i zakopią. Będziesz zmieloną kupą mięsa bez uczuć.
Czasami ten ból niespełnionych marzeń, staje się nie do zniesienia. Masz wrażenie, że życie ci ucieka. Marzenia się nie spełniają, bo sama ty stanowisz największy problem! To jaka jesteś, a nie umiesz się zmienić.
Choć się bardzo starasz, chcesz by było inaczej i tak wszystko się rozpada. Właśnie przez ciebie.
Choć ten "kapitał", który zainwestowałam... Ta część mnie, która została wystawiona na ryzyko...
Boję się ją stracić, bo wiem, że wtedy już nie wiele mnie pozostanie.
A każdy detal, każdy szczegół, utwierdza mnie teraz w przekonaniu, że to był błąd. Chyba najlepiej będzie zabrać uczucia, ukryć je głęboko i nie pokazywać więcej tego, co chciałam by było zauważone.











Jak kwiat wystawiony na chodniku. Choć jest śliczny, wszyscy go mijają szerokim łukiem. Ignorują go. Twierdzą, że skoro ktoś go tu zostawił, to coś z nim jest nie tak. Albo poprostu im się on nie podoba. Deszcz, zimno. Kwiatek sam ma wielką nadzieję znaleźć nowego właściciela. Lecz nikt go nie chce.
Więc idę tą drogą. Zabieram ten kwiatek do domu., bo boję się, że źli ludzie mogą go zniszczyć, nawet nieświadomie.
Zostaje tylko wyobraźnia, która staje się moim pocieszeniem i przekleństwem każdego dnia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dawaj dawaj ;D zmotywuj mnie do pisania dalszych wypocin ;))