Zastanawiające.
Po wieczornej walce z muchą, zdałam sobie sprawę, że to na prawdę głupie zwierzęta. Pchane instynktem wlatują do domu i są tam często mordowane. Jednakże gdyby mucha miała więcej rozumu, nie zbliżałaby się do człowieka. Mogłaby żyć sobie szczęśliwa w krowim placku na pastwisku, czy gdziekolwiek by chciała. A tu proszę! Wleciała po coś do środka. Teraz to wystarczy szybki mach klapką i po sprawie.
Mimo wszystko ja, jako przedstawiciel rasy ludzkiej, nie czerpię satysfakcji z tegoż faktu, że spod mojej ręki zginęło tyle niewinnych zwierząt. Bo czego winna jest mucha?
Hymf. Sama tego chciała, choć niekoniecznie mogę stwierdzić, że... "chciała".
Zawsze zostają mi jeszcze dwie możliwości do wyboru:
- mogę ignorować natrętne bzyczenie, brzydzić się wszelakiego zostawionego jedzenia na wierzchu i mieć nadzieję, że pewnego dnia mucha zdechnie sama, albo sama jakoś wyleci,
- spróbować ją jakoś wypuścić, mimo tego, że choć bardzo się starasz, mucha nie chce trafić w otwarte okno, tylko ciągle jakimś sposobem siedzi za szybą, a kiedy Ty próbujesz wygnać jedną, czasem wlecą następne do środka.
Kiedy mucha trzyma się blisko okna i walczy o przetrwanie, próbując się wydostać... to pół biedy. Jednakże czasem, kiedy jakaś wielka krowa uparcie lata po całym domu, nawet czasem mam wrażenie, że mnie śledzi... można w końcu pęknąć i dokonać kolejnego morderstwa.
Ale czemu ona winna?
To jest moje pytanie. Może zawiniła swoją głupotą, uporczywym bzyczeniem lub po prostu istnieje i to jest jej błąd.
Można interpretować to, co napisałam jak komu się podoba, mi jest tylko szkoda tej muchy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dawaj dawaj ;D zmotywuj mnie do pisania dalszych wypocin ;))